XVI BAL BUDOWLANKI - 2014

BALE BUDOWLANKI » XVI BAL BUDOWLANKI - 2014

 

Z "lekkim" opóźnieniem, wrzucamy zdjęcia - na stronę Stowarzyszenia - by udokumentować, że bal, po dwóch latach przerwy, jednak się odbył. I to jak!!? Ano, od poloneza, bo jakże, by inaczej. Nim jednak postawiliśmy pierwsze swoje kroki w takt poloneza, to przeszliśmy wszyscy przez hol w którym - zgodnie z zamysłem Dyrekcji  szkoły i zarządu Stowarzyszenia - są już zaczątki sali tradycji, ze swoimi pamiątkami o historii szkoły, które to pamiątki zostają wyciągane z czeluści zakamarków budynku i pokazujące na co dzień, dni chwały i sukcesów PSB a de facto - ludzi tej szkoły. Nauczycieli i uczniów w tej właśnie kolejności, bo przecież, inaczej być nie może. Zapraszając do udziału w balu, nie omieszkaliśmy wspomnieć o duchu Naszych studniówek, który po trosze zmaterializował się wystrojem sali ze studniówki maturzystów 2014 roku. I tak jak zawsze, Nasz bal - swego rodzaju studniówka po latach - rozpoczęliśmy od poloneza. Na początku, jak zwykle - był chaos - który dzięki prowadzącemu bal "wodzirejowi", oraz młodym abiturientom „budowlanki” został opanowany i zorganizowany w tak dobry sposób, że Pan Wodzirej uznał Nasze wysiłki na cztery z plusem w nowej skali ocen z czym nie zgodziło się wielu uczestników poloneza, bo uważali – zarozumialcy - że Oni tańczyli tylko na czwórkę, ale w skali Zemyrowskiej. Trochę młodsi koledzy, mogą nie czuć "bluesa", ale Śp. Piotruś uważał (i prawie słusznie), że na pionę, to umie tylko wykładowca. Tak było, minęło. Starsi absolwenci, stanowili większość uczestników balu i dlatego dziękują młodszym, że byli i wskazali jak utrzymać rytm i koordynację rąk z nogami - przy polonezie - bo przecież u Nas, już słuch nie ten; wzrok jakby przytępiony i błędnik osłabiony. Potem, już było lepiej. Trening czyni mistrza. Nie sposób nie napisać a wręcz wypada zaznaczyć, że obecność widocznego na zdjęciach - znanego ogólnie w Bytomiu Pana - nie była dla Nas niespodzianką, gdyż to Jego właśnie osoba, przyczyniła się (między innymi) do reaktywowania balu budowlanki. Jasne, że tańczyliśmy a dla podniesienia poziomu tańców, organizatorzy zaprosili zawodowców, którzy pokazali, jak się tańczy - co odniosło skutek - bo, widać na zdjęciach, że zostaliśmy zarażeni profesjonalnością bytomskiej pary tanecznej. Nie prawdą jest, że przetańczyliśmy całą noc, ponieważ czasami trzeba było coś przegryźć, coś wypić, pogadać o starych czasach itp. Ba, nawet śpiewaliśmy udanie. Taniec jednak królował i nagle prowadzący bal, poinformował Nas, że za oknami zrobiło się jasno, co oznaczało ostatnie dźwięki muzyki w Naszej auli i słowa podziękowania Prezesa za udany wieczór i ranek, wraz z życzeniami państwa Prezesostwa udanych dni do następnego spotkania, przy okazji kolejnego balu.

 

Z budowlanym pozdrowieniem "wiecha do góry"

Absolwent